czwartek, 1 sierpnia 2013

Kurczaki, jaja i koza

Dziś w ładnym popołudniowym świetle zrobiłam parę zdjęć kurczakom. Kuropatwiane umaszczenie jest świetnie maskujące - nie tylko nie widzą ich drapieżniki, ale też aparat ma problem z automatycznym złapaniem ostrości.

Kwoka i pięć zamaskowanych ninja:


Kurczak kroczący :-)
     

A kuku!


Wielki młot - świetne miejsce na odpoczynek!


Przy okazji "kurzego" newsa podzielę się ciekawymi danymi. Przeprowadzono badania nad zawartością różnych składników pokarmowych w jajkach z chowu przemysłowego oraz w jajkach od kur przebywających całe dnie na pastwisku, na słońcu i świeżym powietrzu. Okazuje się, że takie jajka mają mniej cholesterolu i nasyconych tłuszczy, za to dwa razy więcej kwasów omega-3, trzy razy więcej witaminy E oraz siedem razy więcej beta-karotenu. W jajkach od kur spacerujących po słońcu stwierdzono też od trzech do sześciu razy więcej witaminy D. W dzisiejszych dziwnych czasach podobno większość populacji cierpi na niedobór "słonecznej witaminy" - przede wszystkim przez unikanie słońca, ale może też ze względu na coraz gorszą żywność.

Ale nie samymi kurami żyje człowiek. Koza na marchwiowym pastwisku:


Czy ktoś wie, jak kozy bez rogów drapią się po plecach? ;-)



1 komentarz:

  1. Kurczaki mają w sobie powagę całego świata, ten wzrok skupiony, brew zmarszczona ;)

    OdpowiedzUsuń